wtorek, 12 lutego 2013

Zaczynając od początku...
sobota _ 09.02.2013
Mimo, iż Mami miała 40-ste urodziny dzień ten był dla mnie beznadziejny... nie powiem, że najgorszy, bo najgorszy nadszedł... i to właśnie dziś. Ja na prawdę nie mogę zrozumieć kilku spraw. A przede wszystkim ludzkiej śmierci. Po co? Dlaczego? A co dalej? 11 lutego wybierałam się do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach - to Międzynarodowy Dzień chorego. Miałam się pomodlić o zdrowie dla niej... Nie zdążyłam. Modliłam się o dar nieba... wsparcie i pomoc dla najbliższych.

Dzisiejszy dzień - zaliczony do jednego z najgorszych.

A życie toczy się dalej...














- A wy będziecie się spotykać, kiedy On będzie w Krakowie...
- Możeeee....
-Czyli co? To było tak na przeczekanie, tak? Przecież widziałam co się dziś działo....

Yyyyyyy....... ? :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz