niedziela, 27 stycznia 2013

Dziś nie będzie zdjęć, bo ich nie zrobiłyśmy. Czemu? Sama nie wiem. Bardzo długo się nie widziałyśmy, więc musiałyśmy wszystko obgadać, poopowiadać itp. Ostatnią noc spędziłyśmy tak jak przez ostatnie trzy lata mojego życia. Czyli noc z dziewczynami : ) Tak jak w internacie. Moje główne przemyślenie z tego wieczoru ? KUPUJĘ KORKOCIĄG ! Wino poczeka do następnego spotkania.

Ale tak na poważnie... Chyba muszę zrobić coś ze swoim życiem. Chyba nie jestem szczęśliwa z tego co robię. Nie jest źle, ale nie do końca tak jakbym chciała. Ja zawsze wiedziałam, że Kori i Eliza, to takie osoby, które potrafią mnie postawić do pionu! Chyba dzięki temu jestem o krok od tego, aby zacząć spełniać swoje marzenia w 100%. Nie zważając na to co powiedzą rodzice, inni ludzie, a przede wszystkim co wypada ICH córce.

Jednak wszystko się rozstrzygnie po tej sesji... Czy wrócę "z tarczą", czy "na tarczy" ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz